
W dniu 13 października 1919 r. Rada Najwyższa Głównych Mocarstw Sprzymierzonych i Stowarzyszonych podjęła uchwałę, zgodnie z którą każdy z terenów plebiscytowych w Prusach Wschodnich miał być okupowany przez oddziały międzynarodowe. Koszty ich utrzymania pokrywać miały mocarstwa sprzymierzone. 17 lutego 1920 r. do Kwidzyna przybył kontyngent wojsk koalicyjnych pod dowództwem włoskiego pułkownika Fernando Po, składający się batalionu bersalierów i plutonu francuskiego. Łącznie ok. 2 tys. żołnierzy uzbrojonych w broń lekką. W Kwidzynie ulokowano ich w tzw. „Koszarach Artyleryjskich” dawnego 72 pułku artylerii polowej, Malborku w koszarach 152 pułku piechoty, który opuścił to miasto dwa tygodnie wcześniej. Bersalierzy byli wówczas, i są do dziś, elitą włoskiej piechoty górskiej. Przez kilka miesięcy, dzięki swoim szerokim pelerynom i kapeluszom z ciemnozielonymi pękami kogucich piór, stanowili w Kwidzynie i Malborku element wzbudzający raczej ciekawość niż postrach. W dalszym ciągu działały tam bowiem miejscowe, złożone z Niemców i uzbrojone w ciężką broń paramilitarne oddziały Straży Bezpieczeństwa (Sicherheitswehr) i Policji Granicznej (Grenzpolizei). Jak wspominał jeden z polskich komisarzy plebiscytowych, prezes powiatowej Rady Ludowej w Kwidzynie, Tadeusz Odrowski (1891-1957): Żołnierze włoscy bali się wprost pokazać na ulicy, mimo szumnie i dumnie wiejących pióropuszów i fantastycznie z iście rzymskim gestem zarzuconych na ramię płaszczy. Wojsko włoskie siedziało zatem jak strusie w swoich kwaterach, a gdy wychodzili na miasto czynili to zawsze grupami (T. Odrowski, Plebiscyt na Warmii, Mazurach i Ziemi Malborskiej). Obecność niemieckich formacji militarnych bardzo poważnie hamowała polskie akcje propagandowe na tym terenie. Przyczyniała się też do wzrostu napięcia skutkującego licznymi napadami i pobiciami działaczy polskich. Do ochrony przed zbrojnymi napaściami bojówek niemieckich, w powiecie sztumskim utworzono Lotne Oddziały Bojowe, którymi dowodził porucznik Józef Kowalkowski. Liczyły one ok. 200 członków, których podstawowym uzbrojeniem były grube kije, zwane „laskami plebiscytowymi”.
Sicherheitswehr i Grenzpolizei rozwiązano dopiero w kwietniu 1920 r., na ich miejsce powołując Policję Plebiscytową, do której mogli należeć także Polacy. Pamiętać jednak należy, że na tych terenach nadal obowiązywało prawo niemieckie i mogli być oni pociągnięci do odpowiedzialności za działalność propagandową w okresie plebiscytowym już po jego zakończeniu. Świadomość ta wpływała na ostrożne zachowanie miejscowe ludności i jej, często bierną, postawę. Cały czas działała tu także niemiecka administracja, wielką popularnością cieszyły się partie Centrum i SPD.


