Głosowanie

Zgodnie z rozporządzeniem Komisji Międzysojuszniczej już na tydzień przed plebiscytem zabroniono dekorowania budynków flagami państwowymi, emblematami, plakatami i napisami oraz noszenia broni. W dniach od 9 do 15 lipca zakazano gromadzenia się na ulicach, placach i innych miejscach publicznych. Natomiast „od soboty 10 lipca 12.00 w południe do poniedziałku 12, 8 rano, nie wolno jest w wszelkich składach w których alkohol, piwo, wino i gorzałka sprzedawają te napoje nikomu płatnie albo bezpłatnie wręczyć” (Archiwum Państwowe w Malborku, Komisje Kontrolne Plebiscytu na Powiślu, sygn. 9/232/0/1/1, tamże wszystkie poniższe cytaty). Umieszczanie plakatów w lokalach wyborczych zagrożone było karą trzech lat więzienia fortecznego. Nie można też było wejść do nich z jakimikolwiek odznaczeniami i medalami, po to by nie wzbudzać żadnych sympatii politycznych.

O tym, jak praktycznie miało odbywać się głosowanie mówi rozporządzenie nr 11 Komisji Międzysojuszniczej z dn. 14 kwietnia 1920 r.: „O godzinie 8-mej przed południem przewodniczący konstatuje, czy wszyscy członkowie Biura są obecni (…). Stół, przy którym Biuro plebiscytowe zasiada, winien tak być ustawiony, że z każdej strony można do niego dojść. Na stole stawia się dla przyjęcia kart głosowania próżną urnę, którą się ma kluczem zamknąć lub zapieczętować”. Urny w miarę możności winna wykonać jedna firma. Głosujący, po pojawieniu się w lokalu był sprawdzany na liście dopuszczającej, dostawał ostemplowaną kopertę i udawał się do „komórki odosobnionej, w lokalu przedtem w tym celu urządzonej”. Tam, na stole, znajdował karty z białego papieru o wymiarach 10 x 8 cm, jedne z napisem „Polen – Polska”, drugie „Ostpreussen – Prusy Wschodnie”. Brał jedną z nich, wkładał do koperty, wracał do stołu komisyjnego i wrzucał do urny. Chorzy lub niedołężni mogli korzystać z pomocy osób zaufanych. Głosowanie winno zakończyć się o godz. 20.00, zaś wyniki podane już następnego dnia.

Głos oddać mogli także więźniowie zakładów karnych w Kwidzynie, Malborku, Sztumie i Suszu. Karty dostarczał i rozdawał zainteresowanym członek Komisji Kontrolnej. Każdemu po dwie, wraz z pustą kopertą: „Głosujący idzie następnie do już przedtem odosobnionego miejsca w pokoju, gdzie biuro się znajduje i kładzie tam jedną z dwóch kartek w kopertę, następnie pali drugą w ogniu w tym celu rozpalonym”.